Radość na starość – zmiana stanowiska
Co? Nie wierzycie?
Wiecznie odsuwamy od siebie myśl o starości. Przecież się nie starzejemy. Inni, owszem. Ale my? Nieee, niemożliwe ciągle mamy …dzieścia. Więc na ludzi starych spoglądamy ze współczuciem, może nawet ze lekkim zawstydzeniem podglądamy ich próbując zrozumieć ten proces. Kiedy zaczyna się starość? Gdy ciało się starzeje, czy wtedy gdy umysł? Czy można być 20 letnim starcem? Tego nie wiem, ale można być 86 letnią czarująca lekką i cudowną istotą.
Leżymy w szpitalu. Sala 3 osobowa. Mamy razem 207 lat. Bezwstydnie zaniżam średnią. Babcie są dwie. Pierwsza promienieje, drobna, leciutka ciągle uśmiechnięta. Babcia Be – tak ją nazywam. Oczy żywe, bystre i wesołe. Włosy srebrne, jedwabiste. Pełna wigoru sypie żarcikami. Ma 86 lat. Napatrzeć się na nią nie mogę. Jakby życie, które wiodła niosło jej same radości. W co szczerze wątpię bo wojnę przeżyła jako nastolatka, wychowała czwórkę dzieci , mnóstwo wnuków, poza tym nie znam nikogo, kto ma życie różami usłane w całości. A ona po prostu się cieszy każdym drobiazgiem. Promykiem słońca, szronem, mrozikiem a nocny widok oświetlonych brzegów Zalewu Rybnickiego jest dla niej zachwytem. Zachowała świeżość umysłu, rozmowa z nią to czysta przyjemność. Wczoraj puściłam „Jedz, Módl się, Kochaj” no i kolejny zachwyt gotowy. No cudna jest.
Pewnej nocy podczas głębokiego snu, który z trudem udaje się tu uzyskać, poczułam na głowie czyjeś ręce a zaraz potem przeraźliwi krzyk wystraszonej babci. Ja oczywiście automatycznie również wrzeszczę. Tak się wystraszyłam, że serce chciało mi z piersi wyskoczyć. A moja Babcia tak samo. Zapalam szybko lampkę nocną, szybka wymiana spojrzeń i obie wpadamy w atak śmiechu.
Moja Be chciała się napić, zaspana zeszła z łóżka z innej strony niż zwykle i tym sposobem znalazła się przy moim stoliku nocnym. Stojąc obok mojego stolika, była przekonana, że przed sobą ma swoje łóżko, na którym ujrzała coś czarnego (czyli moją głowę). Światła nie zapalała, bo miła jest bardzo i nie chciała nas budzić. Zastanowiło ja to czarne coś i postanowiła sprawdzić co to tez na tym jej łóżku leży. Śmiałyśmy się jeszcze chyba przez godzinę Taki łobuz. Będę za nią tęsknić po powrocie do domu. Jednak końca mojego pobytu na razie nie widać

Foto by me. Górska Rajza – Mała Czantoria piechty. Zima 2020 r.
Multitasking level bloger.
Moje słowa, mój kadr.
Jeśli z Tobą rezonuje – udostępnij.