Z archiwum D.
Mój wstyd nic nie znaczy, jeśli to zdjęcie zmotywuje chociaż jedną osobę do walki o siebie, o zdrowie, o sprawność. Grudzień 2015 kontra sierpień 2018…
Przełom jest w Twoich rękach. Albo w głowie… i w rękach.
Wyobraź sobie, proszę.
Listopad. NAJWREDNIEJSZY z 12 miesięcy. Wilgotny, przenikliwie zimny, szpetny i bezwzględnie zaciągnięty ciężkimi chmurami. Oszkliwy. Taki wrzód na dupie roku.
Wpada znajoma. Udowadnia Ci, że waga ciężka, z którą walczysz odkąd sięgasz pamięcią jest do opanowania. Że CIERPISZ na otyłość, i że można ją leczyć. Skutecznie.
Opowiada o swojej drodze i walce.
O wątpliwościach, o obawach.
Zwyczajna, ludzka, kochana, pełna empatii. Pokazuje kierunek.
Nie ocenia.
Nie krytykuje.
Nie naciska.
Po prostu wskazuje drogę…
Płaczę. Przez wiele dni płaczę.
Ale nie ze smutku i bezsilności.
Płaczę ze szczęścia.
Po wieloletniej walce z własną słabością i niedoskonałością otrzymuję jasny sygnał, że nadzieja jest dla każdego. Że SZANSA jest dla każdego. Że warto podjąć walkę o Siebie. Że zmiana jest możliwa.
Jest wiele różnych dróg i sposobów walki z otyłością. Dla każdego inna, bo każdy z nas jest inny. Nie ma jednej jedynej słusznej metody czy cudownej pigułki w wojnie ze starannie wyhodowanym tłuszczem.
Kluczowe jest by uświadomić sobie problem. Cały problem. Bez oszukiwania siebie samego. Problem, który panoszy się w Twoim ciele, w głowie.
Ważne, by dotrzeć do jego źródła….
Szczerze. Przed samym sobą.
Kurwa.
Jak to boli.
Aktualizacja 2025, SIEDEM chudych lat później.
Dziś wiem jedno: to nie była historia słabości.
To opowieść o sile.
Otyłość to nie wyrok. To choroba. I choroby się leczy.
Leczenie otyłości to nie fanaberia. To nie jedz mniej, ruszaj się więcej.
To medycyna. To nauka. To empatia, ludzie, którzy Cię wspierają.
To narzędzia, które naprawdę działają – farmakologia, psychoterapia, chirurgia bariatryczna, dietetyka kliniczna…
Masz całą gamę możliwości.
Masz prawo pytać, szukać, próbować. Masz prawo wiedzieć!
DYGRESJA – DAJĘ SŁOWO: następny wpis będzie zawierał drogowskazy, kontakty do placówek i lekarzy, którzy poprowadzą przez proces leczenia otyłości…
Bez wymówek. Bez „jutro”, bez „od poniedziałku”. Bez poczucia, że to moja wina, moja słabość, czy kara.
To choroba. Wredna, podstępna i skomplikowana. Możesz ją leczyć.
Ale najważniejszy jest TWÓJ pierwszy krok.
Nie idealny. Nie od jutra. Nie pod dyktando innych.
Twój. Mały. ALE Decydujący.
I wiesz co?
Każdy kolejny będzie łatwiejszy. Naprawdę.
Przełom nie przychodzi sam. Przełom robisz Ty – w głowie, w sercu i w codziennych, przekurewnie trudnych decyzjach.
Wiem, jak cholernie trudna jest ta droga.
Wiem też, że jest możliwa.
Ty też możesz.
Od lewej – 2015, po prawej 2018r.
TAK! Czas na aktualne foto!
